„Nowe wyzwania”

Swoją pracę w Zespole Szkół rozpoczęłam jeszcze w „starym” budynku przy ulicy Niepołomskiej. Jako młody logopeda, z dwuletnim stażem, zaczynałam dopiero moją zawodową przygodę. Pierwsze tygodnie były sporym wyzwaniem. Musiałam poznać zasady panujące w szkole, kadrę, a przede wszystkim uczniów i ich trudności językowe. Dodatkowo, jako początkujący kierowca, szkoliłam swoje umiejętności podczas codziennych dojazdów do pracy. Z kolei jako debiutująca mama 10 miesięcznej dziewczynki uczyłam się godzić macierzyństwo z pracą zawodową. Był to okres wielu nowości w moim życiu. Praca w szkole z dnia na dzień podobała mi się coraz bardziej. Gabinet dzieliłam z człowiekiem o wielkim sercu panią psycholog Martą Bocheńską – Donhefner. Zawsze mogłam liczyć na Jej wsparcie. Zresztą całe Grono Pedagogiczne okazało się życzliwe i otwarte. Każdego dnia uczyłam się od doświadczonych kolegów i koleżanek na czym polega praca z dziećmi ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Po przenosinach do Kampusu Wielickiego mogłam cieszyć się pięknym i obszernym gabinetem logopedycznym. Dzieliłam go z panią Katarzyną Słowiak, która także prowadziła terapię logopedyczną, a później z panią Dorotą Stachowicz, która wróciła z urlopu macierzyńskiego. Byłyśmy bardzo zgranym logopedycznym zespołem. Zależało nam na dobrej atmosferze podczas zajęć, sprzyjającej uczeniu się oraz pokonywaniu trudności, z jakimi zmagali się nasi podopieczni. Starałyśmy się, by zajęcia były atrakcyjne, wciągające, angażujące naszych uczniów w stu procentach. Do tego potrzebne były fachowe, nowoczesne pomoce, których z roku na rok w gabinecie przybywało.


Zajęcia w nowym gabinecie logopedycznym w Kampusie Wielickim

Z ogromnym sentymentem wspominam czas spędzony w szkole. To miejsce, w którym na pierwszym miejscu jest człowiek. Nasi uczniowie z przyjemnością przychodzili do szkoły, dobrze się w niej czuli, mieli wspaniałą, troskliwą opiekę, nawiązywali przyjaźnie, wzrastali intelektualnie, emocjonalnie i społecznie. Bardzo lubiłam moich podopiecznych, a praca z nimi przynosiła mi wiele satysfakcji. Cieszyłam się z każdego ich osiągnięcia, nawet najdrobniejszego. Niezwykłe miło wspominam także całe Grono Pedagogiczne, na pomoc którego zawsze mogłam liczyć. Rozrastało się ono z roku na rok coraz bardziej. Szkoła rozwijała się, powstawały kolejne oddziały klasowe, a później szkoła przysposabiająca do pracy. Każda nowa osoba mogła niezmiennie liczyć na wsparcie starszych pracowników. Atmosfera panująca w szkole bardzo sprzyjała rozwojowi uczniów, a także rozwojowi zawodowemu pracowników. Miałam przyjemność pracować wśród wielu ambitnych ludzi, pełnych pasji, serca do swoich uczniów, stale podnoszących swoje kwalifikacje, szukających nowych dróg, sposobów i rozwiązań. W szkole zawsze działo się coś ciekawego i nietuzinkowego: różnego rodzaju konkursy, festiwale, przeglądy, akcje charytatywne. Czas spędzony w Kosibie na zawsze pozostanie w moim sercu jako wspaniały rozdział mojego zawodowego życia. Poznałam tam niezwykłych ludzi i nawiązałam wiele koleżeńskich i przyjacielskich relacji, za którymi tęsknię. Jestem za ten czas niezmiernie wdzięczna.

Katarzyna Socha

Autorką wspomnień jest pani Katarzyna Socha – logopeda, związana zawodowo ze szkołą w latach 2013-2020, obecnie zatrudniona w Ośrodku dla Dzieci z Afazją Zgromadzenia Sióstr Felicjanek w Krakowie, zawsze otwarta na potrzeby i problemy uczniów, subtelna, taktowna, ujmująca wszystkich swoją skromnością, delikatnością i pracowitością.

Facebooktwitter