Dostojna Jubilatka – Szkoła Podstawowa nr 5, a obecnie Zespół Szkół im. Brata Alojzego Kosiby – miała wiele okazji do prezentowania swojej ciekawej, choć czasem niełatwej historii. Zawsze z przyjemnością sięgałam po publikowane historie i wspomnienia ludzi związanych z wielickim kształceniem specjalnym.
Dziś nadszedł dzień, w którym na papier przelewam własne wspomnienia. Próg Szkoły Specjalnej przekroczyłam w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wtedy miałam zaszczyt i przyjemność w tej społeczności szkolnej realizować praktykę zawodową. W korytarzu budynku usytuowanego wówczas w Parku Kingi rozlegał się radosny gwar dzieci i zapach kanapek z żółtym serem wydawanych uczniom wraz z uśmiechem, przez Panią Woźną. Potem była lekcja plastyki w klasie trzeciej – mała salka wypełniona po brzegi elementami przepięknej scenografii do szkolnego przestawienia. Między dziećmi, wspierająca ich twórczość i rozwijająca muzyczną wrażliwość Pani Iwona. Była też lekcja wychowania fizycznego, w trakcie której Pani Halina, w sportowym stroju, demonstrowała dzieciom kolejne ćwiczenia i dzieliła ich radość w trakcie wspólnych zabaw ruchowych. Potem była matematyka, przyroda … i zanim moja praktyka dobiegła końca, byłam zakochana w tej cudownej, szkolnej społeczności, a praca w poznanym zespole nauczycieli, stała się moim marzeniem.
Wiosną 2001 roku, ponownie stanęłam w progach Szkoły, ale jakże w innej scenerii – biały budyneczek w modrzewiowym lasku, przy ul. Niepołomskiej 26c otwierał swoje podwoje i przyjaźnie zapraszał do środka. Złożyłam na ręce Pani Dyrektor Barbary Włusek-Łośko aplikację o pracę. Usłyszałam „Zapraszam, jest dla Pani praca, klasa łączona. Da sobie Pani radę”. Byłam tak samo szczęśliwa, jak i przerażona owym łączeniem. Tak zaczęła się moja ośmioletnia przygoda, którą przeżyłam i po dziś dzień noszę we wdzięcznej pamięci. Pani Dyrektor – dziękuję za tamtą decyzję i za ofiarowane mi wówczas zaufanie.
Biały domek przy ulicy Niepołomskiej stał się na wiele lat drugim domem dla pani Marii
Na szkolną przygodę złożyło się wiele pomniejszych epizodów, a każdy z nich ma twarz i imię konkretnego dziecka – Madzi, która prawie nie chodziła o własnych siłach, ale prowadzona wprost eksplodowała radością, narastającą z każdym krokiem i dodającą jej i mnie siły do kontynuacji spaceru. Jacka, który po mistrzowsku dodawał i odejmował oraz układał rozkłady jazdy busów wożących go do Szkoły. Dominisi, która po raz pierwszy weszła do klasy w trakcie naszego śniadania i … poczęstowana drożdżówką tak bardzo się zadławiła – na szczęście rodzice byli w pobliżu i uratowali dziecko – Dominiczko, nauczyłaś mnie wtedy czegoś bardzo ważnego. Marcina, który z ogromną determinacją walczył z literami, ćwiczył analizę i syntezę sylabową, choć dużo łatwiej przyszło mu zaadaptować jedno z pustych pomieszczeń domu na swój prawdziwy, męski pokój. Asi, koło domu której wracaliśmy jesienią z placu zabaw, a jej mama zawsze miała dla nas kiść soczystych winogron. Paulinki, która wspólnie z klasą, dzielnie pokonała szmat Małopolski, uczestnicząc w klasowych wycieczkach, a na ostatnim wyjeździe doznała poważnego urazu nogi – jej cierpienie mnie bolało podwójnie. Ani, Pawła, Piotrka, którzy zdobywali laury na konkursach plastyczno-technicznych. Eli, Bartka, Ewy, Adriana, Mateusza, Adama i wielu, wielu innych dzieciaków, którzy w okresie tych ośmiu lat rozwijali się na moich oczach, przeżywali swoje kolejne urodziny, swoje pierwsze Komunie Święte, swoje premiery w klasowych, szkolnych i międzyszkolnych imprezach. Do dziś już wszyscy wyrośli i samodzielnie lub z pomocą rodziny układają swoje życie.
Wielu z Was, Drodzy Uczniowie, miałam szczęście ponownie spotkać w mojej Poradni i poznać Wasze losy. Wierzę, że dzielność Was Wszystkich w pokonywaniu trudności, życiowa mądrość, radość życia i życzliwość bliskich Wam osób, powala każdemu z Was żyć bezpiecznie i szczęśliwie.
Moim Drogim Koleżankom i Kolegom Nauczycielom bardzo dziękuję za realizację wspólnych przedsięwzięć, za wszystkie rozmowy, za spotkania, które budowały i wzmacniały Zespół.
Na koniec jeszcze jedna refleksja – od ośmiu lat kierowana przeze mnie Powiatowa Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna jest usytuowana w budynku przy ul. Niepołomskiej 26c, który do marca 2014 roku był siedzibą Szkoły. Los sprawił, że co prawda w innej roli, ale wróciłam do swojego ukochanego miejsca, z którym wiążę tyle wspomnień. Dziś funkcja tego ukrytego w lasku budynku jest inna, jego izby lekcyjne zamieniły się na gabinety i sale terapeutyczne. Pełne radosnego gwaru korytarze zamieniły się na ciche poczekalnie. Ale mimo to, we wszystkich zakamarkach drzemią wspomnienia i sprawiają, że to miejsce jest i pozostanie wyjątkowe, dzięki uczniom i nauczycielom, bo ich myśli – wypowiedziane, wykrzyczane lub wyszeptane wchłonęły ściany.
Maria Włodarz
20 kwietnia 2022 r.
Autorką wspomnień jest pani Maria Włodarz – nauczycielka związana zawodowo ze szkołą w latach 2001-2010, obecnie pełniąca obowiązki Dyrektora Powiatowej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Wieliczce, osobę pani Marylki najpełniej opisują słowa Janusza Korczaka: „Wychowawca, który nie wtłacza, a wyzwala, nie ciągnie, a wznosi, nie ugniata, a kształtuje, nie dyktuje, a uczy, nie żąda, a zapytuje, przeżywa wraz z dzieckiem wiele natchnionych chwil, łzawym wzrokiem nieraz patrzyć będzie na walkę anioła z szatanem, gdzie biały anioł tryumf odnosi”.